Furia i Shannon Queen niepokonane!
Dwie najważniejsze gonitwy w pierwszą niedzielę drugiej części sezonu wygrały pewnie bite faworytki Furia i Shannon Queen. Pierwsza z nich zwyciężyła w Derby dla klaczy (Oaks), a druga w Derby dla koni czystej krwi arabskiej. Obie są niepokonane. Pierwsza odniosła piąte zwycięstwo, a druga dziewiąte, co jest swoistym rekordem na Służewcu. Obu też dosiadał Aleksander Reznikov, który wedle wcześniejszych zapowiedzi zamierza jeździć w Polsce do końca sezonu i wygrać zarówno w czempionacie, jak i zasłużyć ponownie na miano Dżokeja Roku, którym wybierany był w przeszłości aż sześciokrotnie.
Wymieniamy piątą wygraną Furii na pierwszym miejscu, bo wiadomo od lat, że wyścigi arabów na całym świecie są tylko kwiatkiem do kożucha wyścigów koni pełnej krwi angielskiej. Jednak czas osiągnięty w Oaks – 2’33,5”(27,8-30,2-31,3-32,0-32,2) na torze lekko elastycznym (2,8) jednoznacznie wskazuje, że klacze w roczniku derbowym są zdecydowanie słabsze od najlepszych ogierów. Widać to było również w głównych próbach przedderbowych: zwycięska Greshnitsia osiągnęła w Soliny (2200 m) wynik 2’21,4, a zdobywca Nagrody Iwna Velnelis 2’17,3.
Trenowana przez Annę Zielińską (jest to jej pierwszy znaczący sukces w rozpoczętej w 2015 roku karierze) Furia wyprzedziła o dwie długości świetnie wyglądającą w padoku Almenar, szkoloną przez Adama Wyrzyka i dosiadaną przez jego córkę Joannę. Zdołała ona zająć drugie miejsce, choć po wyjściu na prostą była na końcu stawki. Miejsca trzecie i czwarte zajęły klacze trenowane we Wrocławiu, Opuncja (tr. Michał Borkowski) i Tagra (tr. Robert Świątek). Piąta była Shantaram, szósta Jagienka i dopiero siódma Mona Kerbili, uważana za główną konkurentkę Furii.
Odległości: 2 – 1 1/2 – 2 – szyja – 4 – 4 1/2 – 7 – 1/2 – daleko (24) – 1/2.