Wrodzona lekkość galopowania
Defensor może być najlepszy wśród trzylatków Liczna grupa wysokiej klasy starszych koni
Wybraliśmy się na tory wyścigowe na Służewcu, żeby wyszukać kandydata na tegorocznego derbistę. Przed wejściem na tor roboczy najpierw spotkaliśmy hodowcę Andrzeja Zielińskiego i trenera Krzysztofa Ziemiańskiego. Jeśli przypadek ma coś do powiedzenia, to Derby powinien wygrać Defensor. - Moje dwulatki trenuje w stadninie Hubert Doria, polski trener ze Szwecji - mówi właściciel stadniny Pegaz, położonej 30 km na północ od Warszawy. - Na torze zostawiliśmy starsze konie. Najbardziej liczymy na Defensora, półbrata Desert Dabby. Nie wiem jednak, czy trener zdąży z nim do Derby. Jego ojciec Leone daje dobre, ale późne konie.
Trener Krzysztof Ziemiański, prowadzący na Służewcu dużą stajnię, potwierdza słowa hodowcy. - Przez rok urósł z dziesięć centymetrów. Ciągle się rozwija. Nie będzie łatwo przygotować go do Derby - mówi. I dodaje, że Defensor ma talent objawiający się w ruchu. - To wrodzona lekkość galopowania. Wysiłek kosztuje go mniej niż inne konie.
Defensor startował tylko raz jako dwulatek i przegrał po spóźnionym finiszu od zewnętrznej ze zbyt odległej pozycji. - Wynik nie miał znaczenia. Chcieliśmy pokazać mu, co to jest wyścig - komentuje trener. - Przed Derby planujemy trzy starty - dodaje. W derbowym roczniku 2005 na razie dominują klacze, z Nick of Memory, Marianną i Kartaginą na czele. Faworytem na Derby jest mocno wyglądający zwycięzca Mokotowskiej Mały Czar. Wszystkie trenują w wyjątkowej stajni Andrzeja Walickiego. Jest tam też nieco schowany Jovellanos. Wydaje się, że Defensor ma z nimi szanse.