Saanen pięknie rozpoczęła dla nas sezon wyścigowy 2024
Zakupiona przez nas 1,5 roku temu w gonitwie sprzedażowej klacz Saanen (Almanzor od Selenia po Not a Single Doubt) 13 kwietnia 2024 roku wygrała swój pierwszy wyścig na torze w Fontainebleau. Podopieczna Stadniny Pegaz triumfowała w gonitwie typu maiden - Prix de La Chapelle-la-Reine rozgrywanej na dystansie 2000 metrów. Swoje pierwsze zwycięstwo odnotowała pod utalentowanym jeźdźcem Jacky’m Nicoleau, a jej formę szlifowali na torze w Chantilly Państwo Alicja i Robert Karkosowie. Małżeństwo trenerów uważało, że forma szybkiej Saanen powinna iść w górę, gdyż klacz dobrze pracuje na treningach. Z drugiej trony jest dość delikatna i gorzej od innych koni znosi transporty. Bardzo odczuła podróż z Chantilly do Warszawy, którą odbyła przed Derby 2023 (była ona niezwykle długa, wynosiła około 1500 km w jedną stronę), chociaż sprawiła nam wówczas miłą niespodziankę, o łeb przegrywając drugie miejsce w tej prestiżowej gonitwie. W tym roku Saanen startowała 10 marca na torze w Compiegne i zajęła pod Brandonem Flamentem czwarte miejsce w Prix de Morienval, gonitwie rozgrywanej na dystansie 1800 metrów.
W ubiegłą sobotę po raz pierwszy mieliśmy szansę cieszyć się zwycięstwem naszej podopiecznej. W wyścigu Prix de La Chapelle-la-Reine uczestniczyło aż 18 koni i jej występ mógł się różnie ułożyć, jak to bywa w tak licznej stawce. Saanen bardzo dobrze przyjęła start i przez pewien czas nawet prowadziła. W dystansie Nicoleau zajął z nią miejsce przy kanacie na trzeciej pozycji, a 500 metrów przed celownikiem jeździec zaatakował. Saanen wyszła na prowadzenie, odskoczyła rywalom o 2-3 długości, szła bardzo dobrze i utrzymała przewagę aż do celownika.
Poniżej przytaczamy cytat ze strony trafnews.pl, zaczerpnięty z wypowiedzi Pana Roberta Karkosy: "Cieszymy się z pierwszego zwycięstwa Saanen w karierze, bo to jest ważne dla niej i właścicieli w kontekście hodowli i wartości jej przychówku, by miała wygrany wyścig maiden. Saanen ma krótki rzut i uczulaliśmy Jacky’ego Nicoleau, by za wcześnie nie zaczął finiszować. Do pięciuset metrów przed celownikiem zdołał ją potrzymać, a później, zgodnie z założeniami, miał trochę rywalom uciec i to się udało, tym rozpędem doleciała do celownika. W poprzednim starcie Saanen nasz młody uczeń Brandon Flament trochę długo czekał z finiszem i lekko przespał moment do ataku. Teraz ładnie się wszystko złożyło i mamy pierwsze zwycięstwo dla Saanen w karierze. A to nie jest łatwa klacz do prowadzenia, gorzej niż inne konie znosi transporty, ma z nimi problemy. Szczególnie odczuła długi transport do Polski na Derby i później obniżyła loty. Teraz wszystko wraca na dobrą ścieżkę, ale musimy dla niej szukać wyścigów w Paryżu i okolicach, by za długo nie podróżowała. W sobotę było dość gorąco, ale dała radę, podróż do Fontainebleau trwała około półtorej godziny. Maiden ma już wygrany, więc teraz będziemy z nią celować w wyścigi handicapowe. Po sezonie odejdzie do hodowli, będzie prawdopodobnie kryta we Francji i jej potomstwo może mieć dużą wartość, bo w treningu są dwa jej bracia w dobrych stajniach po znakomitych ogierach. Jeśli osiągną sukcesy, to Ryszard i Andrzej Zielińscy mogą mieć klacz, od której konie mogą osiągnąć wysokie ceny na aukcjach i dobrze biegać”.
Saanen jest pierwszym przychówkiem swojej matki. Selenia jako dwulatka wygrała w Australii gonitwę Listed rozgrywaną na dystansie 1000 metrów, a jako trzylatka G3 na dystansie 1200 m. Ojciec Saanen to francuski derbista z 2016 roku - Almanzor (Wootton Bassett – Darkova po Marias Mon), którego potomstwo zadebiutowało na torach w 2021 roku.
Bali – nasza kolejna nadzieja
W sobotę startował jeszcze jeden nasz podopieczny, trzyletni ogier Bali, trenowany również przez Państwa Karkosów we Francji, syn Exceed and Excel od klaczy Balkis po Galileo. Na torze w Fontainebleau zajął szóste miejsce w gonitwie Conditions Maiden dla trzylatków rozgrywanej na dystansie 2200 metrów - Prix des Hetres. W wyścigu brało udział 11 koni z tak renomowanych stajni jak Godolphin, Coolmore czy Yeguada Centurion, mających zgłoszenia do klasyków we Francji. Ogier, który ma jeszcze małe doświadczenie wyścigowe, ładnie finiszował w końcówce gonitwy i pokazał, że posiada wciąż spore rezerwy.
W tym roku Bali startował 15 lutego w Chantilly w Prix de la Grange de Comelles, w wyścigu Conditions dla debiutujących trzylatków, rozgrywanym na dystansie 1900 metrów (PSF, pula nagród 27 tysięcy euro). W tej gonitwie ogier sprawił nam małą niespodziankę, gdyż z pozycji outsidera zajął pod dżokejem Boisseau czwarte miejsce, doskonale finiszując na ostatnich metrach.
Tutaj ponownie posłużymy się cytatem wypowiedzi Pana Roberta Karkosy ze strony trafnews.pl: „Bali to dobry koń, który ma spory potencjał, dobrze galopuje na treningach, ale jest na starcie kariery i potrzebuje jeszcze czasu na dojście do optymalnej dyspozycji. Zgodnie z ustaleniami z właścicielami, planujemy zgłosić Baliego do Derby na Służewcu, dlatego tak z nim pracujemy, aby szczyt formy miał na początek lipca. Ten wyścig jest więc elementem przygotowań do startu w Derby. Oczywiście musimy jeszcze Baliego sprawdzić, także pod kątem jego predyspozycji dystansowych, ma bowiem ojca sprintera, a dziadka długodystansowca. Podczas pracy treningowej i na podstawie opinii jeźdźców, sprawia wrażenie konia na dłuższy dystans, trochę późniejszego, masywnego, dlatego biegał dotychczas tylko raz. Ja bardzo wierzę w tego konia. Wydaje mi się, że udało nam się tanio, za 14 tysięcy euro – bo był późny i ciągle się rozwija – kupić konia, który ma duże możliwości. To duży, masywny koń, który potrzebuje jeszcze czasu. Jak popatrzymy na zdjęcie z fotokomórki w Fontainebleau, to Bali wygląda jakby był dwa razy większy od pozostałych koni. Szykujemy go tak, by był gotowy na polskie Derby, od połowy sezonu powinien łapać optymalną formę. A najlepszy to może być pod koniec tego sezonu. Mam przekonanie, że wtedy będzie w stanie ścigać się w naprawdę dużych wyścigach. To jest dobry koń."
Pozostaje nam tylko niecierpliwie czekać na kolejne wyścigi wnuka Galileo, wyhodowanego przez Katarczyków z Al Shaqab i kupionego przez nas ze stajni czołowego francuskiego trenera Jeana-Claude Rougeta.
Mamy nadzieję, że udane starty naszych koni trenowanych we Francji szczęśliwie zainaugurowały nam sezon i występy zarówno ich, jak i innych podopiecznych Stadniny Pegaz dostarczą nam mnóstwo radości w nadchodzących miesiącach.