29.09.2019
DRUGIE MIEJSCE DZIELNEJ NEMEZIS
W WIELKIEJ WARSZAWSKIEJ
W niedzielę rozegrana została najważniejsza gonitwa porównawcza sezonu - Nagroda Wielka Warszawska (kat. A, 2600 metrów), objęta w tym roku patronatem prezesa PKO Banku Polskiego. 12 tysięcy ludzi przybyło na Warszawski Tor Wyścigów Konnych, by oglądać zmagania najlepszych trzyletnich i starszych koni, spośród których faworytką była nasza Nemezis - zwyciężczyni Nagrody Derby, Oaks, SK Krasne i Nagrody Soliny. Klaczy, mającą za sobą cztery rzędowe wygrane w prestiżowych biegach, po raz pierwszy dosiadał irlandzki dżokej Kieran O'Neill, na stałe jeżdżący w Wielkiej Brytanii. Zmiana jeźdźca podyktowana była wagą, na którą dżokej Fergus Sweeney, triumfujący na Nemezis w Derby i Oaks, nie mógł się wyważyć.
Niestety, dosiad O'Neilla, który po raz pierwszy gościł w Polsce i nie znał naszej klaczy, znacząco wpłynął na jej występ w Wielkiej Warszawskiej. Rzetelnym tempem poprowadził Dominer, który wraz z Salasamanem przez cały wyścig znajdował się na czele stawki, w pewnym momencie oddalając się od niej o kilka długości. Na czwartej pozycji - zmieniając się co i raz z gościem z Czech, wałachem Cosmic City, plasowała się Nemezis. Duży odstęp między liderami sprawił, że de facto to ona wraz z siwkiem przez większą część dystansu prowadziła drugą część peletonu, w której znajdowali się jej najwięksi rywale. Na ostatnim zakręcie Dominer oraz Salasaman osłabli. Nasza podopieczna znalazła się w czubie biegu już na początku prostej, co - analizując wszystkie jej poprzednie występy - kompletnie nie było w stylu dzielnej córki Sea The Stars. Podczas gdy polem z wielką swobodą galopowała Pride of Nelson, Nemezis - również nie w swoim stylu prowadzona przy kanacie - kilkakrotnie wybijana była z rytmu przez słabnące przed nią konie. Naszą klacz mocno naciskał galopujący po zewnętrznej Plontier oraz Fabulous Las Vegas. Kiedy wreszcie trenowana przez Andrzeja Walickiego derbistka stanęła na chód i zaczęła galopować swoim rytmem, było już za późno. Pride of Nelson uzyskała bezpieczną przewagę 3 1/2 długości i nie było możliwości dogonienia jej, mimo dzielnej postawy Nemezis. Trzecie miejsce zajął Plontier - tracąc kolejne trzy długości do naszej podopiecznej, a czwarte trójkoronowany w zeszłym roku Fabulous Las Vegas, który uległ Plontierowi także o trzy długości.
Mamy świadomość, że nieumiejętna jazda dżokeja O'Neilla zminimalizowała szanse Nemezis na zwycięstwo w tegorocznej Wielkiej Warszawskiej. Nie znał on naszej podopiecznej ani Służewieckiego toru i podejrzewamy, że te fakty - wraz z różnego rodzaju błędami popełnianymi przez niego w dystansie i na prostej - zaowocowały porażką. Wiemy jednak, że zwycięska Pride of Nelson to wymagająca przeciwniczka, która kilkakrotnie starała się nawiązać walkę z Nemezis (w Derby zajęła trzecie miejsce, a w Oaks drugie), jednak jak do tej pory bezskutecznie. W Wielkiej Warszawskiej wystąpiła po prawie dwumiesięcznej przerwie i z tego względu kolejnym jej atutem była świeżość. Chcielibyśmy w tym miejscu złożyć serdecznie gratulacje trenerowi triumfatorki - Piotrowi Piątkowskiemu oraz właścicielom - Państwu Plavac, którzy opracowali doskonałą strategię startów swojej podopiecznej, co zaowocowało efektownym zwycięstwem.
Na zakończenie chcielibyśmy podsumować sezon Nemezis. Rozpoczęła go wiosną od dwukrotnego zajęcia trzecich miejsc w gonitwach z ogierami. Najpierw był to Memoriał Tomasza Dula (I gr., 1600 metrów), w którym uległa Interview oraz Plontierowi, a następnie Nagroda Irandy (I gr., 2000 metrów), gdzie pokonał ją Salasaman oraz Grossier. Po tych dwóch występach rozpoczęło się pasmo zwycięstw Nemezis. Najpierw łatwo rozprawiła się z rywalkami w Nagrodzie Soliny, dosiadana przez k. dż. Błażej Giedyka, który potem odniósł kontuzje ręki. Potem pokonała najlepsze konie rocznika, wygrywając w lipcu Derby. Następnie przyszedł czas na triumf w Oaks - najważniejszym sprawdzianie dla trzyletnich klaczy. W obu tych zwycięskich prowadził ją dżokej Fergus Sweeney. Pod koniec sierpnia Nemezis odniosła niezwykle łatwy triumf w Nagrodzie SK Krasne, doskonale poprowadzona przez dżokeja Kamila Grzybowskiego. Pasmo jej nieprzerwanych zwycięstw trwało aż do Wielkiej Warszawskiej. W tym sezonie Nemezis zarobiła w sumie ponad 267 000 zł. W trakcie całej swojej kariery nigdy nie zajęła miejsca niższego niż trzecie. Ta niezwykle dzielna córka Sea The Stars zawsze dawała z siebie tyle, ile od niej oczekiwano i - mimo niedzielnej porażki - jesteśmy z niej bardzo dumni.
Dziękujemy całej ekipie stajni trenera Walickiego, która w tym sezonie pomogła Nemezis osiągnąć szczyty swoich możliwości. Dziękujemy także wszystkim kibicom i przyjaciołom, którzy wspierali nas i dopingowali podczas każdego jej występu. Cieszymy się, że razem z Wami mogliśmy przeżywać te wszystkie piękne chwile, w których główną aktorką zawsze była nasza wspaniała gwiazda - Nemezis.