DERBY
ciekawostki i anegdoty
ŁEB W ŁEB
W historii Epsom Derby orzeczenie wyniku "łeb w łeb" miało miejsce dwukrotnie. W Polsce nie zdarzyło sie to nigdy, ale w wyścigu Derby w 1961 r. na finiszu, w czasie walki o zwycięstwo og. Solali i kl. Dziwaczka na metę wpadli razem. Sędzia na celowniku orzekł zwycięstwo Solalego o krótki łeb. Mimo to podniosły sie głosy, że wynik był niesprawiedliwy. „Express Wieczorny” opublikował nastepnego dnia zdjęcie, na którym nos Dziwaczki był pierwszy, co bardzo podgrzało emocje. Do dziś świadkowie tego wydarzenia są podzieleni w swoich opiniach.
DYSKWALIFIKACJE
Dwukrotnie zdyskwalifikowano zwycięzców Epsom Derby: w 1844 r. za oszustwo - gdy zwycięzca gonitwy og. Running Rein okazał się 4-latkiem o imieniu Maccambeus, a w 1913 r. za zderzenie - gdy og. Craganour wpadł w kolizję z og. Aboyeur.
W warszawskich Derbach kl. Susy, zwyciężczynię z 1991 r., zdyskwalifikowano za zajechanie drogi na prostej finiszowej, a w 2004 r. kl. Królową Śniegu przeniesiono na trzecie miejsce za konia, któremu przeszkodziła.
LORD DERBY BEZ DERBISTY
Nazwa gonitwy pochodzi od XII lorda Derby. Lord wraz z pierwszym prezesem Jockey Clubu sir Charlesem Bunburym rzucał monetą o prawo nazwania tego wyścigu i wygrał. Był to jedyny szczęśliwy przypadek zwycięzcy losowania, gdyż na metę pierwszy wpadł koń Bunbury’ego – og. Diomed. Lordowie Derby musieli czekać na pierwszego derbistę aż 144 lata.
PIERWSZY POLSKI DERBISTA
Derby warszawskie są rozgrywane od 1896 r. na dystansie 2400 m. Pierwszym zwycięzcą był og. Wrogard, hodowli i własności światowej sławy śpiewaków Jana i Edwarda Reszków.
TRZY ZWYCIĘSTWA W TRZY TYGODNIE
Mieczysław Mełnicki w ciągu trzech tygodni wygrał trzy razy Derby w trzech krajach. Na Nemanie zwyciężył w Derbach austriackim i polskim, a na Jurorze - wygrał Derby czechosłowackie. Niżej podajemy link do wspomnien Mieczystława Mełnickiego.
WCZESNE MELDUNKI
Do II wojny światowej Derby była nagrodą hodowlaną i konie biorące w niej udział musiały posiadać tzw. "wczesne meldunki", tzn. źrebię musiało być zgłoszone do gonitwy do 6. miesięcy po urodzeniu. Meldunek ten musiał być odnawiany co rok, a zgromadzona w ten sposób pula dołączana była do kwoty nagrody.
ANEGDOTY O MICHALE ROGU
Prezes Michał Róg był znaną w Warszawie postacią i wielkim miłośnikiem wyścigów. W 1921 roku świętował podwójne zwycięstwo: klacz Battaglia wygrała Derby, a Nagrodę Prezydenta - klacz Menzala. Po ostatniej gonitwie zaprosił do obejrzenia zwycięskich klaczy kilku hodowców. Wszedł pierwszy do boksu i klepiąc pieszczotliwie konia po szyi oznajmił: "Brawo, Menzala, to duża wygrana!" Ktoś zwrócił mu uwagę: "Panie prezesie, to nie Menzala. To ogier Lublin". Róg nie przerwał klepania: "Nie szkodzi, Lublin to też dobry koń!".
Drugim derbistą Roga był w 1933 r. ogier Hel. Prezydent Mościcki gratulował prezesowi: "Winszuję, że udało się panu wygrać Derby". Michał Róg podziekował, ale też obruszył się: "... ale co to znaczy, panie prezydencie, udało się? Ja jechałem na pewniaka!"
FRYZJERZY Z "BRISTOLU"
Bracia Białobłoccy posiadali najbardziej znany w stolicy zakład fryzjerski, który mieścił sie w Hotelu Bristol. Oprócz tego byli zapalonymi koniarzami. W 1912 roku ich klacz Gajda zapisana była do Derby, lecz umówioy dżokej rozchorował się przed gonitwa. Mimo, że klaczy nie wróżono sukcesu, Białobłoccy nie zrezygnowali i posadzili na niej w ostatniej chwili poczatkującego, ale nieźle zapowiadającego sie jeźdźca - Romana Łaksa. Chłopak świetnie poprowadził konia i niespodziewanie stajnia "E.S.B." zdobyła nagrodę, a dla Łaksa zwycięstwo stało się poczatkiem świetnej kariery na Polu Mokotowskim.