swiat_Epsom_2018 3 - Stadnina Pegaz

OK
Przejdź do treści

Menu główne:

EPSOM DERBY 2018

MASAR ZWYCIĘZCĄ EPSOM DERBY
SZEJK MOHHAMED Z HISTORYCZNYM TRIUMFEM
 

 


Po 41 latach oczekiwań Szejk Mohammed, który jest jednym z największych inwestorów i właścicieli koni w historii tej dyscypliny, wreszcie osiągnął to, o czym marzył od zawsze. Wyhodowany przez niego Masar, niosący słynne niebieskie barwy Godolphina, pewnie pokonał rywali we wczorajszym 239 biegu po trofeum Investec Derby.
 
Ogier, oceniany przez graczy z szansami 16-1, po obiecującym trzecim miejscu w 2,000 Guineas, dał swoim zwycięstwem wiele radości trenerowi Charliemu Appleby, dla którego był to pierwszy triumf w klasyku, oraz dżokejowi Williamowi Buickowi, który również po raz pierwszy mógł świętować sukces w tak prestiżowej gonitwie. Wraz z Godolphinem odnotowali historyczne dla siebie osiągnięcie, zdobywając "świętego graala" wyścigów.
 
1,5 długości za Masarem na mecie zameldował się również mniej liczony Dee Ex Bee, który - podobnie jak triumfator - wyhodowany został przez stadninę Godolphin. Należy do syna Szejka Mohammeda, Szejka Hamdana, więc można powiedzieć, że sława arabska rodzina zaliczyła duet w tym biegu.
 
Roaring Lion przybiegł jako trzeci, a wielki faworyt Saxon Warrion, który do tej pory nie mierzył się na dystansach dłuższych niż mila, zajął rozczarowujące czwarte miejsce.
 
Masar, którego imię po arabsku oznacza "podróż", zdobył dla stajni Godolphin to, czego była tak blisko w 1995 roku, kiedy to Lammatara wygrał Epsom Derby, nie nosząc jednak na sobie słynnych niebieskich barw. Należał on bowiem do Saeeda Maktouma Al Maktouma, kuzyna Szejka Mohammeda.
 
Mimo, że właściciel "królewskiego błękitu" był zawsze uważany za jednego z największych wyścigowych potentatów (podobnie jak słynna stadnina Coolmore), do tej pory zawsze musiał godzić się z porażką w Epsom Derby.
 



"O to właśnie w tym chodzi - o wygrywanie dużych wyścigów na całym świecie", mówił po gonitwie Szejk Mohammed. "To coś wyjątkowego wygrać Derby. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mu się dziś odnieść sukces i napawa mnie dumą fakt, że ten koń pochodzi z Dubaju. Moja córka [Sheikha al Jalila] jest tu ze mną i przyniosła mi szczęście. Byłem bardzo pewny siebie w trakcie wyścigu, bo widziałem, że William [Buick] prowadzi właściwie mojego wierzchowca. Wiedzieliśmy, że faworyt jest bardzo dobrym koniem, ale byliśmy pewni, że nasz również. Nie denerwowałem się na ostatnich metrach, byłem podekscytowany i podskakiwałem. Konie mam we krwi, więc jest to dla mnie wyjątkowy dzień. Kocham konie i kocham wyścigi!"
 
Złotymi zgłoskami na kartach najstarszej sportowej księgi Anglii zapisał się też 29-letni dżokej William Buick, urodzony w Norwegii syn Szkota i Dunki, który spędza całe zimy na torze Meydan, dosiadając koni Szejka Mohammeda.


 

"Wiedziałem przed gonitwą, że to będzie prosta przejażdżka.", powiedział Buick, który dla stajni Godolphin jeździ na pierwszą rękę od 2015 roku. "Konie, których dosiadałem wcześniej w Derby, mimo, że zajmowały drugie miejsca, nie potrafiły zachować rytmu w wyścigu, dającego im szanse na zwycięstwo. Trener Charlie przekonał mnie, że tym razem będzie inaczej. Zająłem właściwą pozycję, dzięki czemu cały dystans byliśmy niezwykle zrelaksowani, a Masar zachował właściwą porcję energii na finisz. Dobrze poradził sobie z Tattenham Corner (ostrym zakrętem we wschodniej, górnej części toru wyścigowego Epsom Downs) i kiedy skoncentrowałem jego uwagę na znajdującej się przed nim prostej finiszowej, dosłownie odżył pode mną. Potem już wiedział, co robić. To naprawdę wyjątkowe. Dla mnie, dla trenera, dla Szejka Mohammeda i jego rodziny."
 
Appleby współpracuje z Godolphinem od 20 lat, a dla prestiżowej stadniny szkoli wierzchowce od 5 lat, kiedy to zastąpiono nim Mahmouda Al Zarooni, który podawał swoim podopiecznym sterydy anaboliczne i został zawieszony na osiem sezonów.
 
"Kiedy zostałem mianowany", wspomina trener. "Powiedziałem Jego Wysokości, że wszystko, co chciałbym zrobić, to zostać pierwszym trenerem, który da Godolphinowi zwycięzcę Epsom Derby. Poleciłem Williamowi [Buickowi], żeby szedł po zewnętrznej, a resztę zostawiam jemu.”


 

Warto zaznaczyć, że żaden z pięciu koni wystawionych przez trenera Aidana O'Briena nie liczył się w Derby, a czwarte miejsce wielkiego faworyta Saxon Warriora należy uznać za porażkę.
 
Czas wyścigu wyniósł 2:34.93 i był gorszy od zeszłorocznego wyniku Wing of Eagles o prawie 2 sekundy.
 
Ostatnim przystankiem w angielskiej Potrójnej Koronie będzie St Leger, które odbędzie się w połowie września, jednak już teraz wiadomo, że w tym roku w Europie trójkoronowanego konia nie będzie.
 
Link do gonitwy: TU


 

 
Copyright 2016. All rights reserved.
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego